Recenzja filmu

Inna cisza (2011)
Santiago Amigorena
Marie-Josée Croze
Ignacio Rogers

Kobieca zemsta

Niezależnie od reżyserii warto zwrócić uwagę na Marie-Josée Croze. Aktorka parokrotnie mogła być oglądana na polskich ekranach, ale wątpię, by poza kilkoma zapaleńcami ktoś ją rozpoznawał.
Gdyby "Inną ciszę" nakręciła kobieta, sprawa byłaby prosta. Ponieważ jednak autorem jest mężczyzna, pojawia się wątpliwość, czy przypadkiem nie mamy tu do czynienia z dziełem szowinisty.
      
Bohaterką "Innej ciszy" jest kanadyjska policjantka. Kiedy ją poznajemy, wydaje się typową obywatelką. Ma pracę, kochającego męża i inteligentnego syna. Niestety, wkrótce obaj zginą zastrzeleni przez niezidentyfikowanych zbirów. Kobieta wie, gdzie ma szukać sprawców. Wyrusza do Argentyny, śladami swojej przeszłości, by odnaleźć odpowiedzialnych za śmierć jej ukochanych. Bohaterka wydaje się zdeterminowana i do tego dobrze przygotowana. Jednak reżyser miał wobec niej inne plany.

W opisie przygotowanym na potrzeby Warszawskiego Festiwalu Filmowego "Inną ciszę" nazwano współczesnym westernem z kobietą w roli tradycyjnego rewolwerowca. I przez 3/4 filmu opis ten wydaje się adekwatny do tego, co widziałem na ekranie. Jednak reżyser idzie inną niż na przykład Quentin Tarantino drogą. Jego twarda bohaterka wcale nie jest aż tak harda, a zemsta ma swoje granice.

I tu właśnie pojawia się problem. Co też kryje się za decyzją reżysera? Można uznać, że film ma wymiar duchowy, że to, co widzimy na ekranie, jest tylko metaforą wewnętrznej podróży, jaką odbywa bohaterka. W takim przypadku całą historię należałoby wziąć w cudzysłów, być może nic z jej argentyńskich przygód nie miało w rzeczywistości miejsca, a są to tylko symbole jej udręki, pragnienia zemsty, potrzeby zamknięcia bezsensownej sytuacji. Jest to dość naciągana teoria, ale ostatnia scena miałaby wtedy sporo sensu. Można też uznać, że "Inna cisza" to dzieło szowinisty, który postawił kobietę w sytuacji, w jakiej zazwyczaj znajdują się męscy bohaterowie kina akcji, by następnie pokazać różnice między kobietami i mężczyznami. To porównanie nie wypada korzystnie dla bohaterki. Zostaje oceniona przez pryzmat męskiego kina akcji i choć stara się jak może i choć przez długi czas dotrzymuje kroku, w ostatecznym rozrachunku okazuje się, że jest pozbawiona jaj.

Niezależnie od reżyserii warto zwrócić uwagę na Marie-Josée Croze. Aktorka parokrotnie mogła być oglądana na polskich ekranach, ale wątpię, by poza kilkoma zapaleńcami ktoś ją rozpoznawał. Rola w "Innej ciszy" może to zmienić. Croze pokazuje się tutaj jako postać zdeterminowana, twarda, czasem bezwzględna, a jednak wciąż kobieca. To nie jest facet w spódnicy, a mimo to z bronią w ręce jest całkowicie wiarygodna. I to się chwali.
1 10
Moja ocena:
6
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones